- Poznałem kogoś.
- To dobrze Giorgi. Cieszę się- kolejne kłamstwo, przecież wcale się nie cieszę. Przełknęłam ślinę z trudem,
czując jak świat usuwa się spod nóg.
- Wiesz że zostanę jeśli poprosisz- szepnął, wtulając się w
moje piersi. Mały, zagubiony chłopiec. Tak bliski, tak znajomy-niezależnie od wszystkiego, zawsze zostaniemy tacy sami- tym razem to on kłamał. Przecież to wszystko zmienia...
- A ty wiesz że nigdy nie umiałam zdecydować- westchnęłam, zagubiona
w świecie swoich emocji. W sieci kłamstw, którą sama utkałam.
- Wiem. Dlatego musimy to powtórzyć. Tak jak kiedyś, Angela.
Ten jeden raz.
*
- Poznałem kogoś.
- Olieg, to naprawdę…- szepnęłam drżącym głosem, kolejny
sztylet w serce. Moje oczy musiały kłamać dziś dla niego.
- Aniołku, trzeba w końcu podjąć jakąś decyzję. Nie możemy
tak długo czekać. Starzejemy się, potrzebujemy stabilizacji- kłamstwo. On nie chciał stabilizacji z nikim innym, niż ze mną. Dlaczego to jest tak cholernie trudne? A kolejne niedopowiedzenie zaciska wokół nas sieć kłamstw...?
- Wiesz że nie umiałam nigdy zdecydować…- spojrzałam za
okno, gdzie już grudniowe popołudnie przechodziło w szarość. Objął mnie
mocno w pasie i przytulił się do moich pleców.
- Dlatego zróbmy to. Jeszcze ten jeden raz- szepnął zbolałym
głosem. A ja wiedziałam ile go to kosztowało.
*
Trójka młodych ludzi, upita do nieprzytomności, w hotelowym
pokoju. Zabawa po zakończeniu sezonu. Przepych. Skręty. Wódka. Euforia. Pierwszy
popycha mnie w stronę łóżka, rozwiązując równocześnie krawat. Łapie mnie za
włosy i mocno całuje. Olieg… Taki inny niż zawsze. Bardziej męski. Wzdycham
głośno, gdy Giorgi łapie mnie za pośladki i zsuwa majtki. Zadowolony z siebie
rzuca nimi w kąt pokoju i wędruje palcami pod srebrną sukienkę. Dziś zbyt
pruderyjny. Delikatność to była domena Alka. Więc czemu…?
Już nie myślę, gdy czuję w sobie palce jednego i drugiego.
Poruszające się w różnym tempie, tak że nie jestem w stanie zsynchronizować
jęków z ich pracą. To jest takie… dzikie. Zwierzęce. Chore. Ale i nieziemsko
przyjemne.
Dwaj mężczyźni, leżący na białej kobiecej piersi. Jak przy
urodzeniu. Odwieczne prawa natury. Dwie głowy- jasna i ciemna. Przyciągam je
mocno do siebie, przymykając oczy z rozkoszy. Moje brodawki przeżywają własny
orgazm, kolejny tej szalonej nocy.
Co się stanie gdy poczuję ich w sobie na raz?
Nawet poduszka nie była w stanie stłumić moich krzyków.
Oznajmiałam całemu światu, jak bardzo jest mi dobrze. A oni związali się kolejną
braterską więzią. Zdobyli jedną kobietę. Równocześnie.
*
Ten sam hotelowy pokój. To samo trio, ale jednak inne.
Dojrzalsze. Butelka wódki w ręce Oliega. Początkowo niepewne spojrzenia rzucane
przez jednego i drugiego. Który pierwszy zacznie? Kto zainicjuje zbliżenie po
latach?
- Nigdy o tym nie rozmawialiście, prawda?- spytałam cicho,
przenosząc wzrok z jednego na drugiego.
Zawsze bezpośredni Giorgi uśmiechnął się szaleńczo i upił spory
łyk wódki. „Nie”- krótko i zwięźle. Jak na Niemca przystało. Alek przejął
butelkę, popatrzył na etykietę, potem na mnie, na końcu na bruneta i pokręcił
speszony głową. Czy brzydziłam się myślą o seksie z dwoma facetami? Nie. Bo to
moja fantazja. A oni ją spełnili. Czy kiedyś zastanawiałam się, jak bardzo ich
to zmieni? Nie. Bo przecież zostali tacy sami. To ja się zmieniłam.
Gdy alkohol zrobił swoje, wszelkie słowa były zbędne. Trzy
skłębione ciała w hotelowej pościeli. Gorące oddechy, ciche szepty.
Porozumiewawcze spojrzenia : „Teraz ją przyciągnij” „Zdejmij spodnie” „Włosy,
chwyć ją za włosy”. Zupełnie jak kolejne puzzle w dziecięcej układance. Tylko
że graliśmy w grę dla dorosłych. A ona zawsze ma ten sam finał. Jęknęłam cicho,
gdy poczułam ich w sobie na raz. Olieg z przodu, Grozez z tyłu. Ponowne,
anielskie rozpychanie kobiecego ciała. Nieziemskie uczucie. Dwie pary męskich,
dużych dłoni na kobiecym ciele. Szczytowanie trójki ludzi, tak intymne a
zarazem publiczne. Zmiana. Jeszcze więcej uczuć i emocji. Moi dwaj mężczyźni.
Szatyn i brunet. Noc pełna rozkoszy i jedności. Pod przymkniętymi powiekami
widziałam przeróżne obrazy. Ja i Olieg. Ja i Grozer. Halszka. Moja mała
córeczka…
Przyszedł czas na prawdę w tym steku kłamstw. To był
odpowiedni moment. Leżałam między nimi, między moimi bogami. Teraz zasługują na prawdę.
- Mam dziecko- szepnęłam. Mętne oczy nie doszły do siebie po
upojnych chwilach. Wciąż w swoim świecie. Informacja dotarła do mózgu. Ogólne
poruszenie.
- Dlatego moje ciało się zmieniło- westchnęłam- Stąd moje
większe piersi i kilka rozstępów na pośladkach. Mam dziecko chłopcy, a jeden z
was jest ojcem.
~*~
No, także tego...
Wszyscy zastanawiali się, jaka relacja łączyła tę trójkę w przeszłości. Teraz już wiecie.
Zapraszam też na ostatni rozdział Savy.
Zgodnie z obietnicą, niedługo zaczniemy Winiara, spodziewajcie się na dniach pierwszego rozdziału : )
Pozdrawiam Was serdecznie i lecę oglądać mecz Hiszpania- Dania, wypatrując pięknych ciasteczek :D
S.
Moje podejrzenia co do charakteru ich relacji potwierdziły się w 100%;). Ona spełniła swoją fantazję, apotem powiedziała, ze któryś jest ojcem jej dziecka. Wszyscy troje są bardzo specyficzni więc nawet nie próbuje sobie wyobrazić reakcji Alka i Grozera. Do tego jakoś nie widzę, że mogliby stworzyć rodzinę, bo ten trójkąt zawsze będzie stał między nimi:)
OdpowiedzUsuńDomyślałam się, że mogło ich łączyć coś takiego. ;). Swoją drogą, każde z nich jest inne, ale jednak coś ich trzyma przy sobie. I w sumie.. Jestem ciekawa, którego z nich jest to dziecko. ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ! ;*
Tak podejrzewałam ;) wydaje mi się, że jej związek z którymkolwiek z nich nie ma prawa bytu. Bo zawsze pomiędzy nimi będą wspomnienia. Poza tym mam wrażenie, że jeden z nich jej nie wystarcza, że ona potrzebuje ich obydwu. Jeden dopełnia drugiego...
OdpowiedzUsuńMimo rozwikłanej zagadki i tak mam mętlik w głowie, mogę tylko czekać na dalszy ciąg ;)
hmm, przyznam szczerze, że trochę gubię się w tekstach tego typu. ale kurczaki, miałam jeszcze nadzieję, że Halszka nie jest córką, któregoś z siatkarzy. głupia ja.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem ich reakcji na tą wiadomość. bo obydwoje są totalnymi przeciwnościami.
Tak bardzo na tak. Tak bardzo. <3
OdpowiedzUsuńAle mojego meza prosze zostawic w spokoju :P mowie o Julenie :D Um dobra teraz to odlecialam.
OdpowiedzUsuńZrobiło się ciekawie. (: Kto jest w takim razie ojcem tej malutkiej?
OdpowiedzUsuńO to jest pytanie, kto jest tatusiem Halszki. Chyba bym nie chciała widzieć miny siatkarzy w tym momencie ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam więcej napisać więc lepiej nic nie napisze ^^
Już sobie wyobrażam ich miny, szczególnie Dżordża. Hahaha i leże i kwicze :D
OdpowiedzUsuńNie no ja myślałam, że oni święci to nie są i nie byli, ale ta akcja w hotelu...
OdpowiedzUsuńZ jednej strony mi się spodobała, a z drugiej lekko przerażona, bo w gruncie rzeczy dla Angeli to mogło być niemiłe przeżycie, ale dzięki tym dwóm panom czuła się wyśmienicie.
Ja nie wiem czy już to mówiłam, ale tak jak poprzedniczki nie wyobrażam sobie tego, że Angela wybierze jednego z nich i będzie potrafiła z nim żyć i wychowywać córkę. Moim zdaniem jej jest potrzebny ktoś neutralny, ktoś, kto pokaże jej coś więcej nić pociąg fizyczny, fascynację, dobry seks.
Pozdrawiam :*
Głupia ja! Dlaczego jestem tu dopiero teraz :(
OdpowiedzUsuńIch relacja jest teraz bardzo trudna. Była skomplikowana, ale teraz, gdy są świadomi tego, że jeden z nich jest ojcem jej dziecka...
Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
Pozdrawiam cieplutko :*
No to teraz już prawie wszystko się wyjaśniło. Tylko który z nich jest ojcem jej córeczki??
OdpowiedzUsuńZe to był trojkat, to można się było domyslic bardzo szybko. I tez naprawdę zastanawia mnie kto jest u licha ojcem malej Halszki. (jak ja nie cierpie tego imienia - zle skojarzenia..)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko jeden fakt - jeśli np. ojcem będzie Grozer, a Angela zdecyduje się na to, żeby być z Oliegiem, czy siatkarz będzie na tyle dobroduszny, ze zgodzi się wychowywać nie swoje dziecko? I analogicznie w druga strone..
Naprawde mnie to zastanawia i sprawia, ze chce przeczytaj kolejny rozdzial teraz, zaraz, już.
Twoja M.
Spodziewałam się tego, ale mimo wszystko jestem w szoku. Nie wiem, nie rozumiem. To chyba za dużo dla mojego malutkiego móżdżka. Oni tak spokojnie podchodzą do tego tematu? O ile jeszcze Angelę w jakimś tam stopniu rozumiem, o tyle siatkarzy wcale. Naprawdę popieprzona sytuacja. A teraz popieprzy się jeszcze bardziej. Pytanie podstawowe: Alek czy Giorgi?
OdpowiedzUsuńCałuję :*
Choć po cichu myślałam o tego typu relacji, tak czy siak nie powiem, zaskoczył mnie ten trójkąt. Sytuacja nie do pozazdroszczenia. Co do tego kto jest ojcem również domyślałam się któregoś z nich, teraz tylko pozostaje jedna zagadka. Który z nich?
OdpowiedzUsuńŚciskam ♥
Ja pierdole! :O
OdpowiedzUsuńyyy w sumie to przewidywałam takie relacje. Dokładnie takie, gdzie cała trójka jest czynna w równym czasie.
Jednak, że nie rozumiem w dalszym ciągu, bo za każdym razem coś jest tutaj zagadką dla mnie, a więc czy Alek i Greogr mają kogoś? A jeśli tak, to ta osoba nie jest aż tak ważna, bo w każdej chwili mogą wrócić do Angeli.
Jezu, jakie to jest fajne w swym pogmatwaniu :P Ciekawa jestem co będzie dalej? Będą testy DNA? To Angela wybierze któregoś? Ale czy będzie umiała żyć z jednym? Ja mam tutaj zawsze mnóstwo pytań :)
Ściskam :*
Ja tak myślałam, że oni uprawiali seks w takim trójkącie. Przeszło mi to przez głowę, ale nie spodziewałam się, że mialam rację. Jestem naprawdę zszokowana. Nie wiem czy bardziej tym, że chłopacy nawzajem się akceptują czy zachowaniem Angeli. Bo tak dwaj naraz...? Wybacz, ale mój umysł tego nie ogarnia. No i na koniec zrzucona bomba z wiadomością o dziecku. Ciekawe jak na to zareagują.
OdpowiedzUsuńNo, to wszystko jasne. Kurde, tak myślałam, że w przeszłości łączył ich trójkącik, tylko chyba nie chciałam dopuścić tego faktu do swojej podświadomości. Teraz już wiem, dlaczego podczas stosunku, czy to z Alkiem czy z Grozerem, Angela czuła jakiś niedosyt. Brakowało jej tego drugiego obok siebie, w sobie, równocześnie. Teraz, po upływie dwóch lat mogli powtórzyć w tym samym gronie to, co sprawiało im niegdyś niebywałą przyjemność. I owszem, było cudownie, nieziemsko, rozkosznie, wspomnienia wróciły, ale do czasu. Do czasu, aż siatkarze nie dowiedzieli się o skrywanym sekrecie swojej Angeli. Chciałabym koniecznie zobaczyć ich miny! I chyba aż się boję pomyśleć, jaka będzie ich reakcja...
OdpowiedzUsuńZaciekawiona, lecę dalej z koksem! :)
Buziaki :*